-->

piątek, 29 sierpnia 2014

#129 Happy Birthday Liam!

Witajcie!

Dzisiaj wielki wielki dzień! Tak, 29.08, Liam James Payne obchodzi swoje 21 urodziny!
Ten Aniołek o wielkim sercu i ambicjach dziś jest lifesaver'em milionów osób!






 











 
Tak, to ten chłopak poszedł do X- Factora i.. odpadł.
Ale się nie poddał! Walczył do końca, bo chciał "coś udowodnić".








I chodź minęło już tyle lat... Nasz Liam się nie zmienił. No, może z wyglądu:




Jak tu go nie kochać? To najwspanialszy człowiek na świecie.

EDIT:



A oto jeden z moich ulubionych vine'ów, w którym oczywiście główną rolę odgrywa nasz
bohater:
 


A na koniec... Oto krótki filmik, który zrobiłam na szybko ;) Zdaję sb sprawę, że
jest niedopracowany, ale nie miałam zbytnio czasu...


To na tyle... jeszcze raz:
Happy Birthday Liam!

Agawa♥ xx

P.S. Nwm jak wy, ale ja nie miałam zamiar odpuścić obiadu (aktualnie w restauracji), z którego składała się zupa... Więc postanowiłam, że wypiję jednym chaustem z talerza, ale nie wiedziałam, że to była zupa paprykowa i teraz mnie piecze język :P



piątek, 22 sierpnia 2014

#128 Larry Secret- Rozdział VIII

__________________________________
 >>>Rozdział I<<<
 >>>Rozdział II<<<
 >>>Rozdział III<<<
>>>Rozdział IV<<
>>>Rozdział V<<<
>>>Rozdział VI<<<
>>>Rozdział VII<<<
__________________________________________
 
     Wszędzie panowała ciemność. Zayn był dość zdezorientowany. Skąd on się tu wziął? Szedł wolno tunelem, na którego końcu widział delikatne światło. Im bardziej się zbliżał, tym coraz więcej napisów i rysunków na ścianka. Trupie czaszki. Krew. Napisy typu to twoja ostatnia godzina albo za chwilę już będzie po wszystkim a także nikt nie będzie za tobą płakał. Nie zrobiły jednak one na nim większego wrażenia. Szedł dalej przed siebie, prosto, byleby dojść do… Wyjścia? Ucieczki? Czego on właściwie oczekiwał? Nie miał jednak większego wyboru. Sunął powoli, odwracając się tylko raz, gdy usłyszał za sobą kroki. Przystanął, nasłuchując. Z cienia wyłoniła się postać przerażonej matki tulącej dziecko do ramion. Nagle usłyszał krzyk. Matka padła na podłogę. Martwa. Malik przestraszył się nie na żarty. Chciał do niej podejść, ale wtedy ujrzał za nią jakąś postać. Nie wyglądała na przyjazną. Chłopak odwrócił się na pięcie i pobiegł w przeciwnym kierunku, tam, gdzie widział jasność. Wtedy jego wzrok przykuł napis na ścianie. Nie idź w stronę światła. Cóż, nie miał większego wyboru, albo podejmie to ryzyko albo zostanie zabity na miejscu. Wybrał to pierwsze. W rozpędzie wpadł do pomieszczenia, ale prawie natychmiast pisnął i schował się za skałą. Przed wejściem stało dwóch uzbrojonych strażników, a we wnętrzu… Mulatowi aż zaparło dech. W klatce pośrodku siedział przywiązany Niall, ze spuszczoną głową. Wyglądał, jakby nie jadł od tygodnia, cały był w siniakach i bliznach. Wtedy nagle chłopak podniósł głowę i napotkał jego wzrok. W jego oczach czaiło się wielkie cierpienie.
- Niall!- pisnął i rzucił się w jego stronę. Strażnicy natychmiast stanęli na obronę, bijąc powietrze nożami przed jego twarzą.
- Zayn! Zayn! To pułapka! Uciekaj!- krzyczał blondyn.
     Strażnicy natychmiast go pojmali, a Zayn oczywiście się szamotał. Pff! Szamotał, to mało powiedziane! Kopał, gryzł, uderzał pięściami o ich twarze- a gdzieś z boku słyszał nasilające się:
- Zayn! Pomóż! Zayn! Zayn! ZAYN! ZAYN OBUDŹ SIĘ WRESZCIE!

--------

     Mulat usiadł na kanapie, zlany potem. Przed nim siedział blondyn ze zdziwionym wyrazem twarzy. A więc to był tylko sen… Jeden z tych okrutnych koszmarów. Cóż, był bardzo realistyczny. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby był prawdziwy. W pewnym sensie był na siebie zły, że usnął. Czemu na kanapie? Aha, wczoraj przecież oglądali razem Grease. No tak.

- Zamówiłem pizzę- przerwał jego rozmyślania Niall.- Leży na stole.

     Czarnowłosy podszedł do stolika i ujrzał na nim 20 pudełek. Zaczął je kolejno otwierać, ale wszystkie były puste. No, z wyjątkiem jednego. Najwyraźniej ktoś zwany Horanem zjadł 19 pudełek Hawajskiej, mu zostawiając tylko jedno. Nie ma to jak zaczynać śniadanie od śmieciowego żarcia.

- No masz- zwrócił się do niebieskookiego jak do psa widząc, jak patrzy na niego błagalnym, wygłodniałym wzrokiem.- I tak nie dam rady sam zjeść całej.

     Uszczęśliwiony blondyn rzucił się w stronę jedzenia. Kit z tym, że Zayn dostał tylko 3 kawałki. Widok szczęśliwego Nialla to widok warty każdej ceny.

***

     Louis wspinał się w górę po obsuwających się kamieniach zastanawiając się, jak Harry tędy przeszedł. Wyobrażał go sobie w uśmiechu, skaczącego po kamieniach jak motyl z kwiatka na kwiatek. Co ty pleciesz, Tomlinson- zganił siebie w myślach.- Harry nie jest jak motyl. Owszem, jest piękny, ale uroda motyla nie równa się tej Stylesowej. On jest jak… jak… jak skowronek, budzący go każdego dnia rano z tacą jedzenia. Albo jak misiak, którego przytula się podczas strasznych horrorów (nie, żeby on się bał, to misiu się boi- w razie co). Albo jak ciepłe słońce, które ogrzewa w zimnie dni. Albo jak kropla deszczu, która śpiewa przepięknie swoim melodyjnym głosem, spływając po szybie. Albo coś o wiele piękniejszego.

     Gdy pokonał ostatnie metry tunelu i w końcu stanął na górze, przywitało go raźne światło i grzmot zbliżającej się burzy. Delikatne pierwsze krople deszczy muskały jego ciało. Rozejrzał się dookoła. Gdzie teraz? Dróg było wiele, zbyt wiele. Skąd miał wiedzieć, gdzie poszedł lokowany? Nie miał jednak czasu do namysłu. W powietrzu ujrzał duży, niebieski helikopter, bacznie patrolujący teraz. W każdej chwili mógł go zauważyć. Rzucił się więc w pierwszy lepszy szlak i zbiegł na dół. Chciał się schować, zejść możliwie nisko, aby może ukryć się gdzieś w śród drzew. Na próżno.

- Ej, tam jest!- krzyknął ktoś.

     Usłyszał za sobą warkot silnika. Byli daleko, ale jeśli chłopak się nie pospieszy, niedługo go dogonią. Zbiegał prędko w dół, co rusz potykając się o coś i zaczepiając łokciami o jakieś gałęzie, boleśnie rozdzierając mu skórę. Odległość pomiędzy nimi zmniejszała się z zawrotną prędkością. 200 metrów. 190. 170. Jak na złość zaczęło lać. 140. Szatyn przyśpieszył. 120. Teraz biegł już sprintem. 100. Wtedy poślizgnął się na jednym z licznych mokrych od deszczu kamieni. Sturlał się po zboczu góry w super tempie, obijając sobie przy tym łokcie. To trwało tylko kilka sekund, ale i tak boleśnie odczuwał to na swojej skórze. Zmusił się do zmienienia pozycji z „zdechły pies” na siedzącą. Syknął, gdy musiał użyć stawu w lewym kolanie. No pięknie. Tego jeszcze brakowało.

     Zanim podjął chęć dalszej ucieczki, musiał ocenić szkody. Z jego ramion, łokci, nóg, głowy, a nawet szyi ciekła ciurkiem krew. Wszystko byłoby w miarę, ale to kolano. Ugh. Jak na złość deszcz zmagał się z każdą chwilą. Szybko rozejrzał się wokół. Dookoła były tylko drzewa i krzaki, ale helikopter nie odpuszczał. Teraz znajdował się jakieś 50 metrów od niego. Louis nie widział już żadnej szansy na ucieczkę. Przyległ tylko płasko do ziemi i poddał się. I tak już nigdzie nie pójdę z tym kolanem. Tyle przegrać. A miałem uratować Harry’ego. Kiedy słyszał helikopter już tuż- tuż za sobą, nagle jego uszu dobiegł dobrze znany mu głos.

- Psst, Lou! Tutaj!- głos wydobywał się z jego prawej strony. Spojrzał więc ostrożnie w tamtą stronę, ale nie zobaczył nic. Może to te wszystkie rany, które dostawał przez cały dzień, może to kolano? Tego nie wiedział. Fala bólu zalała go całego. Gdzieś daleko usłyszał huk piorunu. Potem już widział tylko ciemność.

***

     Wszędzie panowała ciemność. Louis szedł wolno tunelem, na którego końcu widział delikatne światło. Im bardziej się zbliżał, tym coraz więcej napisów i rysunków na ścianka. Trupie czaszki. Krew. Napisy typu to twoja ostatnia godzina albo za chwilę już będzie po wszystkim a także nikt nie będzie za tobą płakał. Szedł dalej przed siebie, odwracając się tylko raz, gdy usłyszał za sobą kroki. Z cienia wyłoniła się postać przerażonej matki tulącej dziecko do ramion. Usłyszał krzyk. Matka martwa padła na podłogę. Ujrzał za nią jakąś postać. Tomlinson przestraszył się nie na żarty. Nie wyglądała na przyjazną. Chłopak odwrócił się na pięcie i pobiegł w przeciwnym kierunku, tam, gdzie widział jasność. Wtedy jego wzrok przykuł napis na ścianie. Nie idź w stronę światła. W rozpędzie wpadł do pomieszczenia. Przed wejściem stało dwóch uzbrojonych strażników, a we wnętrzu… Szatynowi aż zaparło dech. W klatce pośrodku siedział przywiązany Harry, ze spuszczoną głową. Wyglądał, jakby nie jadł od tygodnia, cały był w siniakach i bliznach. Wtedy nagle chłopak podniósł głowę i napotkał jego wzrok. W jego oczach czaiło się wielkie cierpienie.

- Harry!- pisnął i rzucił się w jego stronę. Strażnicy natychmiast stanęli na obronę, bijąc powietrze nożami przed jego twarzą.

- Lou! Lou! To pułapka! Uciekaj!- krzyczał blondyn.

     Strażnicy natychmiast go pojmali, a Louis oczywiście się szamotał. Pff! Szamotał, to mało powiedziane! Kopał, gryzł, uderzał pięściami o ich twarze- a gdzieś z boku słyszał nasilające się:
- Lou! Lou! Pomóż!- piszczał lokowany.

______________________________________

Witajcie!
Dzisiaj taki króciutki rozdzialik, wiecie, są wakacje i ja też chcę trochę się zabawić :D
Chciałam napomnieć że wyjeżdżam jutro do hotelu w Zakopanem i nie wiem, czy będzie tam Wi-Fi (bezpłatne) więc nie mam pojęcia, jak z postami :/

Potem jak wrócę będzie 30.08. i pewnie będę się szykować do szkoły, więc także nwm, jak z tym będzie. Wyjdzie w praniu.

Wszystkim życzę miłych i cudownych ostatnich dni wakacji♥!

Agawa♥ xx

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

#127 Z serii: #1D jako...- cz. 8

Hejka!
Dzisiaj przygotowałam dla was kolejną część z serii #1D jako... Miłego czytanka ;)
 

71. 1D jako weterynarze :
 
Harry : Jak myślicie ? Czy zwierzęta też umieją 69 ?
 
Louis : Jakie zwierzę daje marchewki ?
 
Niall : Przyjdzie jakaś zdrowa świnka ? Chętnie zjem udko albo inną część ciała !!
 
Zayn : Nienawidzę tej pracy !! Nie można się tu przejrzeć !
 
Liam : Mój żółw jest chory. Trzeba go wyleczyć. Przez całą noc tylko srał i srał !
 

 
72. 1D jako ginekolodzy : 
Zayn: A ma może pani ze sobą lusterko?
 
Harry: Jak to, to moje dziecko?!
 
Liam: Jakież to będzie urocze dziecię, aniołek, zapewne.
 
Niall: Ma pani w torbie cuksy?
 
Louis: Kupiłem mu koszulkę w paski.

 
73. 1D jako dresy :
 
Niall: przez to stałe chodzenie po blokach zgłodniałem. ej! masz jakiś problem? bo ja tak, jesz
kanapkę, którą ja chcę zjeść!
Zayn: że prawdziwe dresy mają łyse pały? ale moje włosy są takie seksi. dzięki nim jestem taaaaki
gorący!
 
Harry: *zaczepia staruszkę* ma pani jakiś problem? o nie widzę obrączki na palcu. nie będzie pani miała wpier*olu jeśli się ze mną umówisz, maleńka.
 
Louis: boo! *straszy gołębie* o nie co ja robię?! jak te bloki zmieniają człowieka. Kevin czekaj, ja cię kocham!
 
Liam: masz problem? bo wiesz, ja chętnie cię wysłucham i mogę ci pomóc, może się zaprzyjaźnimy? chciałem cię zbić, ale masz *podajesz mu kij* ty mnie zbij. żeby tylko tobie nic się nie stało.


74. 1D jako księżniczki : 
Niall: ale jestem super blond, wpieprzam wszystko i nie tyję. Mieszczę się w każdą moją sukienkę!
 
Zayn: ale sexi wyglądam w tym lustrzanym odbiciu *poprawia włosy*
 
Harry: nasz ogrodnik ma 50 lat, tak? *zaczyna biec do ogrodu* czas na podryw, bejbe!!!
 
Lou: dlaczego do cholery nie projektują sukienek w paski?
 
Liam: jej korona nie błyszczy się tak jak moja, oddam jej moją i przy okazji połowę królestwa.

 
 
75. 1D jako koty : 
Niall: gdzie jest mamusia? *Miau* chcę od niej mleczka! Całe mleczko!!!
 
Zayn: o nie, muszę się wylizać. *miau* no. Już jestem czyściutki.
 
Harry: ciekawe czy moja kocia mama ma koleżanki? *miau* duldałbym mleczko.
 
Louis: dlaczego Kevin mnie goni?? *miau* myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi.
 
Liam: cześć dziecko *miau* ok, pobaw się ze mną. Ok ok, ale nie wyrywaj mi ogona..no dobra, jeśli cię to ucieszy...

 
76. 1D jako dziewczyny :
 
Louis: O matko o matko !
 
Liam: Mmm , zgrabna pupcia !
 
Harry: Cycki !!
 
Zayn: Ale ładna jestem !
 
Niall : Jestem za chuda !

 
77. *1D jako sprzątaczki*

Liam : Przepraszam bardzo chłopczyku ale czy ty nie widzisz że ja tu myję podłogę *chłopiec się rozpłakał* przepraszam , przepraszam masz tu pieniążka idź sb coś kupić.
 
Niall : Ja tu myję podłogę , jak chcesz przejść dawaj coś do jedzenia
 
Harry : Dzień dobry pani może pokarzę pani moją sypialnię tylko muszę skończyć sprzątać
 
Louis : W tym ubraniu nie widać moim seksi pośladków.
 
Zayn : Ale te płytki są czyściutkie aż widzę swoje odbicie.

 
 78. *1D jako nauczyciele*

Niall : Nie chciało mi się sprawdzać waszych sprawdzianów więc postawiłem wam po 1, ale jak dacie żarcie każdy dostanie po 6.
 
Harry : Jutro jest wywiadówka moi drodzy uczniowie, ale tylko dla waszych mam, ojcom zakaz wstępu!
 
Liam : To jest źle i to też ale nie smuć się postawie Ci 5.
 
Louis : No dobrze dzieci zaczniemy od tego na jaką ocenę oceniacie mój seksi tyłeczek
 
Zayn : No dobrze dzisiaj porozmawiamy sobie na lekcji o lustrach *przegląda się w lusterku* oh jaki ty jesteś piękny i seksowny.

 

 79. *1D jako nauczyciele pływania*

Liam : Nie tak robisz to źle ręce muszą być jak najdalej ale Ci to wybaczam rób po swojemu dzięki temu jesteś oryginalna.
 
Harry : Muszę panią troszkę przytrzymać *dotyka tyłka i pleców , unosi na wodzie*
 
Louis : Ale te kąpielówki są obcisłe doskonale eksponują moje seksi pośladeczki.
 
Zayn : Przerwa ! muszę iść szybko zobaczyć w lusterku czy fryzura mi nie oklapnęła.
 
Niall : Ale jestem głodny kiedy przerwa na lunch ?




 80. *1D jako bandyci*

Louis : Napad !! dawać kasę do worka , musicie przyznać że mam seksi pośladeczki.
 
Harry : Wszystkie panie kierują się ze mną
 
Zayn : Wkładać do worka lustra , no raz raz nie obijać się
 
Niall : Za 5 min widzę cały worek napełniony jedzeniem
 
Liam : Przepraszam , troszkę ich poniosło
 

_________________________________
 
To na tyle. Do następnego!
 


 Agawa♥ xx

niedziela, 17 sierpnia 2014

#126 Horoskopy- cz. 5


Hello everyone!
 
Dzisiaj przygotowałam dla was horoskopy :) Mam nadzieję, że są ok.
 
______________________________

1. Jako pierwszy oświadczy ci się:

Baran- Zayn

Byk- Niall

Bliźnięta- Liam

Rak- Louis

Lew- Harry
 
Waga- Niall

Panna- Zayn

Skorpion- Harry

Strzelec- Louis

Koziorożec- Liam

Wodnik- Louis

Ryby- Niall
 
 
 
Jak będzie wyglądał twój pierścionek zaręczynowy?
(miesiąc urodzenia)
Styczeń:
 
 
 
Luty:
 

 
Marzec:
Kwiecień:
 


Maj:
 


Czerwiec:
 
 


Lipiec:
 


Sierpień: *
 

Wrzesień:
(zamiast literki S pierwsza litera twojego imienia)
 
 
Październik:
 


Listopad:


Grudzień:
 
 
Jak będą wyglądały oświadczyny?
 
Baran:


Byk:



 
Bliźnięta:




 
 
Rak:
 

 
Lew:
 
 
 
Waga:
 
Zaręczyny na łące


 
Panna:



 
Skorpion:



 
Strzelec:


 
Koziorożec:
 


 
Wodnik:



Ryby:
 
 
_____________________________________________________

2. Kto kupi ci zwierzaka na urodziny?
(dzień urodzin)

1-6 Niall

7- 12 Harry

13- 18 Louis

19- 24 Zayn

24- 31 Liam
 

Co to będzie za zwierzak?

Styczeń:

 
 
Luty:
 
 
 
Marzec:

 
 
Kwiecień:
 
 
 
Maj:

 
 
Czerwiec:
 
 
 
Lipiec:
 


Sierpień:
 
 
 
Wrzesień:
 
 
 

Październik:
 


Listopad:
 

 
Grudzień:
 


_______________________________
3. Z kim przeżyjesz swój pierwszy raz?(chyba, że już nie jesteś dziewicą xd)
(kolor skarpetek)
(jeśli nie masz żadnych na sobie, wybierz opcję Inne)

Żółte- Niall

Zielone- Liam

Niebieskie- Harry

Czerwone- Zayn

Pomarańczowe- Louis

Fioletowe- Niall

Czarne- Liam

Białe- Harry

Szare- Louis

Inne- Liam
______________________________________________

4. Kto cię zaprosi na galę BRITs:
(kolor bluzki, którą masz na sobie)
(jeśli nie masz na sobie żadnej bluzki xd, wybierz opcję Inny)

Szary- Harry

Biały- Niall

Czarny- Zayn

Żółty- Liam

Pomarańczowy- Harry

Zielony- Niall

Niebieski- Zayn

Różowy- Liam

Fioletowy- Harry

Czerwony- Niall

Granatowy- Zayn

Inny- Liam


W co się ubierzesz?(od razu mówię, że kompletnie się na tym nie znam, więc się nie czepiajcie)
 

Baran:



Byk:


 

Bliźnięta:




 
 
Rak:
 

 


Lew:
 
 
 


Waga:
 

 


Panna:

 


 

Skorpion:


 


Strzelec:

 


Koziorożec:
 


 

Wodnik:




Ryby:





____________________________________________

5. Szczęśliwy numerek...
(z dziennika)


1, 6, 11, 16, 21, 26

Pojedziesz z rodzicami na wycieczkę rowerową. Będzie ona baaaardzo długa, więc
po 20km postanowicie sobie zrobić przerwę. Żeby trochę odsapnąć, pójdziesz pochodzić po lesie.
Wtedy zauważysz superprzystojnego chłopaka. Będzie to Liam. Spędzicie razem w lesie miło czas.
Po 2 godzinach przypomnisz sobie, że rodzice na ciebie czekają. Pójdziesz zmierzyć się z rozgniewanymi opiekunami razem z Payno'em. Przedstawisz im go, a oni zaproponują, żeby
pojechał z wami w dalszą drogę. Chłopak będzie pedałował na siodełku, a ty będziesz siedziała za
nim, na tylnym "siedzeniu", mocno oplatając go rękoma w talii.


2, 7, 12, 17, 22, 27

Zostaniesz zaproszona na parapetówę do jednej ze swoim koleżanek, z którą od dawna nie miałaś
kontaktu. Kiedy już będziesz na miejscu, ona powita cię serdecznie i zaprosi do środka. W środku będzie duszno, będzie cuchnęło papierosami i alkoholem. Gdy już będziesz chciała wyjść, ona przedstawi ci swojego kuzyna. Będzie to Zayn.
On zaprosi cię do wspólnego tańca o północy, a ty, rzecz jasna, się zgodzisz, jednak nie skończy się na jednym tańcu. Przetańczysz z nim całą noc, a ty zaczniesz coś czuć do chłopaka. Powiesz mu to, gdy będziesz już całkowicie upita, a on je odwzajemni.


3, 8, 13, 18, 23, 28

Będziesz się opalać na słonecznej plaży w Los Angeles. W pewnym momencie podejdzie do ciebie piękny chłopak z lokowanymi włosami. Przedstawi ci się jako Harry. Rozłoży swój koc koło ciebie i będzie zagadywał cię zabawnymi historyjkami, jednocześnie z tobą flirtując przez 2 godziny. Potem spyta się ciebie, czy nie zechciałabyś z nim popływać. Wtedy zawstydzona powiesz mu, że nie umiesz, a on zaproponuje, że cię nauczy. Będziecie mieli z tego mnóstwo śmiechu i zabawy. Pod koniec tego pięknego dnia Harry zapyta cię, czy nie zechciałabyś zostać jego dziewczyną. Odpowiedź oczywiście będzie twierdząca.


4, 9, 14, 19, 24, 29

Będziesz szła na wesele swojej kuzynki, której nawet nie znasz. W pewnym momencie zagapisz się o potkniesz się o swoją białą sukienkę, którą kupiła ci mama (była strasznie droga) lądując na chodniku. Pech sprawi, że skręcisz kostkę. Będziesz zła i jednocześnie ogromnie smutna, a twoja niegdyś biała sukienka będzie czarna. Nie będziesz wiedziała, co robić. Wtedy podejdzie do ciebie wesoły szatyn i zapyta, co się stało. Gdy opowiesz mu swoją historię, ten cię pocieszy i zabierze do szpitala na prześwietlenie. Przez cały czas będzie cię pocieszał i zabawiał żartami. W końcu, gdy założą ci bandaż, odwiezie cię do domu, gdzie oczywiście nikogo nie będzie, bo wszyscy będą na weselu. Zaproponujesz mu zostanie na noc. Razem będziecie oglądać filmy do późnej nocy.


5, 10, 15, 20, 25, 30

Zadzwoni do ciebie twój chłopak i powie, że zrywa z tobą. Będziesz całkowicie załamana, bo
tak pięknie się pomiędzy wami układało. Zrozpaczona pobiegniesz na Tower Bridge (będziesz mieszkać w Londynie) i usiądziesz na krawędzi. Nie będziesz miała zamiaru skoczyć, tylko tam posiedzieć i się wypłakać. Odnajdzie cię blondyn o iście niebieskich oczach. Zapyta, co tu robisz, a ty, nie namyślając się długo, wyjaśnisz mu całą sytuację, ponieważ będziesz czuła potrzebę wyrzucenia tego z siebie. Wtedy on zapyta, czy nie chciałabyś pójść z nim coś zjeść. Podczas kolacji okaże się, że chłopak ma na imię Niall i że jego dzisiaj rzuciła dziewczyna. Zakochacie się w sobie i postanowicie razem stworzyć nowy związek.
_________________________________________

To na tyle. Mam nadzieję, że się podobało, bo zajęły mi sporo czasu. Btw:
 Szukając zdjęć zwierzątek natknęłam się na to:

Wait What ?. Cute snake.
Leje z tego, wybaczcie, ale musiałam to wstawić :D
Agawa♥ xx

P.S. Możecie się pochwalić, co wam wyszło w tak prosty sposób, jakim jest dodanie
komentarza ;)
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

(awwwwww... to też musiałam wstawić)
 
Szablon by S1K